Przez pierwsze dwa lata prowadzenia restauracji odbierałem telefony 7 dni w tygodniu, od rana do zamknięcia.
Nie jechałem na urlop, bo bałem się, że „coś się wysypie”.
To był mój błąd – i bardzo drogo mnie kosztował.
Dziś mam osiem lokali, a mimo to jestem 8000 km dalej i wiem dokładnie, co się w nich dzieje. Dlaczego?
Bo zbudowałem firmę, która działa beze mnie.
I to samo możesz zrobić Ty – pod warunkiem, że wdrożysz 3 konkretne elementy.
1. Stwórz procedury, które decydują za Ciebie
Zamiast „Marcin, co mamy zrobić?” – procedura mówi, co robić.
Nie ma chaosu, nie ma pytań, nie ma pomyłek.
Kiedyś sam odbierałem wszystkie dostawy. Dziś robi to zespół – według checklisty.
Działa lepiej niż ja.
To dlatego właśnie uczestnicy mojego kursu po tygodniu wdrożenia mówią: „ja naprawdę mogę odpocząć”.
Właśnie po to powstała nasza franczyza – by nie musieć wszystkiego wymyślać samemu.
2. Mierz wszystko, co się da – i optymalizuj
W naszych restauracjach codziennie sprawdzam:
- % food costu,
- % kosztów pracowników,
- średni paragon,
- porównanie sprzedaży do poprzedniego tygodnia.
Nie dlatego, że lubię Excela. Tylko dlatego, że to daje mi wolność.
Bo wiem, że nie muszę być na miejscu, żeby wiedzieć, czy lokal działa poprawnie.
3. Zatrudniaj ludzi, zanim Cię wykończy praca
Początkujący właściciel gastro często „oszczędza” na pracownikach.
A potem siedzi 12h dziennie w lokalu i nie ma siły myśleć strategicznie.
To błąd, który kosztuje najwięcej – bo kosztuje Twoją energię i czas.
U nas inwestujemy w liderów – i to oni prowadzą zmiany, a nie właściciele. Dlatego właśnie nasza franczyza tak działa.
Nie musisz czekać 5 lat, żeby ogarnąć swój biznes.
Zrób to teraz – z gotowym systemem, który już działa.